poniedziałek, 24 stycznia 2011

Słówko o kampaniach społecznych


Kampanie społeczne z roku na rok coraz mniej dziwią i stają się coraz bardziej rozpowszechnioną formą akcji promujących dane postawy czy zjawiska. Jak to często jednak bywa, takie incjatywy mogą mieć drugie dno...
Nie można oczywiście jednoznacznie stwierdzić, że kampanie społeczne z założenia są stworzone, aby kogoś oszukać. Jednak nie należy poprzez to wszystkie z nich bezkrytycznie ujmować jako szlachetne. Jak to najczęściej bywa, prawda zdaje się leżeć po środku. Ciężko odmówić dobrych chęci twórcom kampanii, której celem jest skłonienie jak największej ilości osób do zostania dawcami krwi. Gorzej, gdy kampanie społeczne starają się promować dane style życia czy konsumpcji- tutaj już ciężej znaleźć w sobie tyle ufności wobec ich twórców.
Ciekawym przykładem zdaje się być znana kampania pod hasłem „Pij mleko- będziesz wielki”. Ocenę tego, czy przytoczone argumenty przeciw niej są słuszne pozostawię nierozstrzygniętą, jednak warto choćby je przytoczyć. Po tym jak poprzez media nasze społeczeństwo zostało bombardowane reklamami tej akcji, w internecie rozgorzały zażarte dyskusje na temat tego czy mleko rzeczywiście jest zdrowe. Wiele osób powoływało się na autorytety dietetyczne, które to w swych publikacjach miały jednoznacznie stwierdzać, iż natura nie zna przypadków, gdy osobnikom dorosłym mleko miałoby służyć. Można wysunąć kontrargument, iż omawiana kampania skierowana była do dzieci i młodzieży, jednak według specjalistów mleko służy jedynie dzieciom do 6. roku życia, więc grupa docelowa tej akcji w praktyce była błędna. Z wymienionymi argumentami można się nie zgadzać, lecz ciekawym w calej tej sytuacji jest fakt, iż niedługo przed rozpoczęcie tej kampanii społecznej polska gospodarka zanotowała znaczną nadwyżkę produkcji mleka...
Podobne „zbiegi okoliczności” towarzyszyły innym kampaniom tego typu, szczególnie promującym dane gałęzie gospodarki, np rybołóstwo. Dużą rolę pełni tu Unia Europejska, która zdaje się w ten sposób dbać o popyt, a co za tym idzie stan tych działów rynku, które tego wymagają.
Innym rodzajem kampanii społecznych są takie, które promują dane postawy czy poglądy. Warto zauważyć, iż w praktyce niewiele różnią się one od kampanii politycznych, ponieważ posiadają znaczące wspólne cechy- najczęściej są finansowane z prywatnych pieniędzy, a poglądy, które promują wyrażają chęci sponsora tychże funduszy. Niemal każdego dnia jesteśmy poprzez te kampanie bombardowani różnymi poglądami na aktualne tematy kulturowe, które to bardzo często są dość mocno oderwane od rzeczywistości. Nie każdy musi się z tym zgadzać, jednak ludzka sfera seksualności wydaje się być ze wszechmiar sprawą prywatną, jednak mimo tego, poprzez media i też właśnie kampanie społeczne można odnieść wrażenie, iż to kwestia homoseksualizmu jest sprawą o najwyższej społecznej ważkości, podczas gdy wcale tak nie wydaje się być, bo na ulicach ciężko dopatrzeć się kontr-kampanii promujących heteroseksualizm, ponieważ taka inicjatywa nie jest potrzebna jej zwolennikom- zachowują oni swe preferencje dla siebie, nie czują potrzeby bombardowania nimi innych.
Wnioski z tej refleksji mogą wydawać się trywialne- należy starać się, szczególnie będąc socjologiem, patrzeć na rzeczywistość społeczną obiektywnie- nie wierzyć we wszystko, co tego typu kampanie starają się nam narzucić. Podobnie jak w mediach, tak w przypadku właśnie kampanii społecznych rozgłos zdobywają najczęściej tylko takie poglądy, na popularyzacji których komuś zależy, ponieważ ma w tym interes. Oczywiście jest to fakt dość oczywisty, jednak jak często można zauważyć, wielu osobom ciężko odróżnić swoje poglądy od tych, które narzucają im środki przekazu. Dlatego ważna wydaje się tu chęć dążenia do uchwycenia prawdziwych celów, które mogą przyświecać danej kampanii społecznej- nie dlatego, że każda z założenia chce nas „nabrać”, bo tak nie jest, ale choćby dlatego, aby nie stać się pionkiem w czyjejś rozgrywce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz