sobota, 10 kwietnia 2010

...

Piszę to pod wpływem chwili... Dziś rano w katastrofie lotniczej zginął prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką i wieloma polskimi politykami- wśród nich rzecznik praw obywatelskich Kochanowski, Jerzy Szmajdziński, Ryszard Kaczorowski, Przemysław Gosiewski i inni. Nigdy nie byłem zwolennikiem polityki Lecha Kaczyńskiego. Nie mam zamiaru teraz nagle udawać jego sympatyka. Jednak jestem Polakiem, a on był wybranym w demokratycznych wyborach prezydentem naszej Polski. Śmierć jego oraz innych, którzy mu towarzyszyli jest niewypowiedzianą stratą dla kraju. Jestem rozgoryczony. Szanuję nasz kraj, dlatego przynajmniej w taki sposób jaki mogę, chcę wyrazić swój żal. Wszyscy wiemy czemu Katyń zawdzięcza swą "sławę", mam wrażenie, że w pewien sposób historia się powtórzyła i znów swoiście, chociaż może nie w aż tak kompletny sposób, ale nadal, Polsce odcięto głowę.Możliwe, że to największa tragedia w nowożytnej historii Polski. Nasz kraj poniósł ogromną stratę. Brak mi słów... Pierwszy raz w życiu uroniłem wiele łez nie ze względu na to, co stało się złego mnie, lecz mojemu narodowi... Jeżeli komuś to się wydaje śmieszne to trudno, nie dbam o to.

1 komentarz:

  1. Także nie byłam sympatyczką Kaczyńskich, ale dzisiejsza sytuacja mną wstrząsnęła.
    Tyle zła jednego dnia to trochę za dużo jak na jeden naród.
    dziś nie ma Pis-owców czy Po-wców, dziś są tylko Polacy.

    OdpowiedzUsuń