piątek, 16 kwietnia 2010

"Oto Polska właśnie..."

Wszyscy wiemy w jakiej kondycji jest ostatnio nasz kraj. Ja osobiście muszę uderzyć się w pierś i przyznać, że naiwnie padłem ofiarą mediów w przypadku przedstawienia mi osoby śp Lecha Kaczyńskiego. Nie jest na pewno tak, że nagle zgadzam się z jego wszystkimi decyzjami. Mam tu na myśli bardziej ten nieustannie szyderczy ton jego przedstawiania, który i mnie się udzielił. Mam nauczkę na przyszłość, aby nie ufać naiwnie temu,co jest mi przedstawiane. Ironiczne to, bo byłem przekonany, że taką osobą nie jestem. Może po prostu zbyt mało towarzyszyło mi namysłu przy tej sprawie. Mam nadzieję, ze moje stanowisko jest tutaj jasne.
Czym innym jest to, co mam okazję zauważyć wśród Polaków. Pierwsze, co mi przychodzi do głowy to wypowiedź pewnego młodego człowieka, który uznał, że "Gdy żyłeś (prezydencie) to się z ciebie śmiałem, teraz mi jest głupio, bo nie żyjesz". Wzbiera we mnie gniew spowodowany głupotą i brakiem logiki w tej wypowiedzi. To oczywiste, że wszyscy umrzemy, niekoniecznie tragicznie, ale jednak- czy to sprawia, że nie powinniśmy się z kimś nie zgadzać czy go krytykować? Owszem, wyśmiewanie jest czymś innym, ale chyba jednak tutaj chodzi o to samo. Opanujmy się. Tragiczna śmierć nie czyni bohatera. Potrzebna jest refleksja, potrzebna jest żałoba, ale potrzebne też jest myślenie. Jeśli de mortuis nihil nisi bene to też niech nie będzie tak, że śmierć w jakiś magiczny sposób neguje wszelką merytorycznie słuszną krytykę, która była wysuwana wobec osoby, która zginęła.

1 komentarz: